Prawo matki
Pierwsza część nowego cyklu Przemysława Piotrowskiego, autora bestsellerowych kryminałów z komisarzem Igorem Brudnym!
Luta Karabina, kiedyś jedna z najlepszych kobiet w siłach specjalnych, obecnie zarabia na życie pracując na platformie wiertniczej u wybrzeży Norwegii. Samotnie wychowuje dwójkę dzieci i spędza z nimi każdą wolną chwilę.
W trakcie rodzinnego wypoczynku dochodzi do tragedii – jej córka zostaje porwana!
Czas ucieka, działania policji nie dają rezultatów, a przecieki świadczą, że dziewczynka padła ofiarą wyjątkowo brutalnej szajki handlarzy żywym towarem. Kobieta nie ma wyjścia, bierze sprawy w swoje ręce. Rozpoczyna się dramatyczna walka o odzyskanie córki. Do śledztwa dołącza Zygmunt Szatan, twardy glina i tropiciel, który ma do wyrównania rachunki sprzed lat.
Luta – czy tego chce czy nie – też musi wrócić do swojej mrocznej przeszłości. To w niej znajduje się klucz do odzyskania ukochanej córki…
Przemysław Piotrowski
Były dziennikarz sportowy, a potem śledczy w „Gazecie Lubuskiej”. Ukończył studia na Uniwersytecie Zielonogórskim, studiował również w Hiszpanii i USA. Autor bestsellerowej serii kryminałów z komisarzem Igorem Brudnym w roli głównej. Serię zapoczątkowała powieść „Piętno”. Czwarty tytuł w serii – „Zaraza” – w plebiscycie portalu Lubimyczytac.pl zdobył tytuł Książki Roku 2021 w kategorii kryminał/sensacja/thriller. Wydana w czerwcu 2022 piąta część, „Bagno”, w sposób bezpardonowy i bezkompromisowy rozprawia się z tytułowym bagnem w środowisku ekip rządzących i kościoła. Przemysław Piotrowski jako pisarz debiutował w 2015 roku thrillerem historycznym „Kod Himmlera”, a następnie wykreował mroczny świat w sensacyjnej „Drodze do piekła”. Jest również autorem serii political fiction „Radykalni”. W Wydawnictwie Czarna Owca, poza serią o Igorze Brudnym ukazały się dwa kryminały „Krew z krwi” oraz „Matnia”. „Prawo matki” to początek nowej serii, w której pierwsze skrzypce – dla odmiany – gra kobieta: Lutosława Karabina.
Przemysław Piotrowski jest też autorem książki, która łączy w sobie true-crime i reportaż pod tytułem „La Bestia” o Luisie Garavito - najokrutniejszym seryjnym mordercy.
Zapraszamy na stronę autora: Przemysław Piotrowski (przemyslawpiotrowski.pl)
Pan Piotrowski za sprawą cyklu o Komisarzu Brudnym stał się jednym z moich ulubionych autorów kryminałów. Nie zawiodłam się czytając prawo matki. Wysoki poziom, przemyślane ruchy, jak zawsze świetnie nakreślone, wyraźne postacie. Czekam z niecierpliwością na kolejne książki Autora.
✨️Historia kobiety twardej, walecznej , nieugiętej. To historia Matki, której córka zostaje porwana a Ona zrobi dosłownie wszystko aby odzyskać dziecko. Luta Karabina, pół Turczynka pół Polka, była najlepszą kobietą w siłach specjalnych, maszyną do zabijania a teraz wszystkie swoje umiejętności musi wykorzystać przeciwko porywaczom, niebezpiecznym handlarzom żywym towarem. Tuż przy Jej boku staje poturbowany przez życie policjant Zygmunt Szatan. Ten duet nie cofnie się przed niczym i lepiej nie wchodzić im w drogę. Dlaczego córka Luty została porwana? Czy morderstwo sprzed lat łączy się że sprawą ? ✨️Ależ to była lektura! Emocjonująca, wciągająca ,brutalna! Autor nie oszczędzał nikogo, jednych bohaterów poturbował psychicznie, innych fizycznie a krwawe jatki to Jego specalność
Zaskoczył mnie autor tą książką. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przemysław Piotrowski stworzył silną postać kobiecą. Luta Karabina - to już brzmi groźnie. Groźnie dla tych, którzy z nią zadrą. Autor wykreował ciekawą, wciągającą i brutalną historię. Od pierwszych stron czułam, że będzie mocno i tak też było. Sporo się działo, było też trochę zaskoczeń, a przede wszystkim nie było nudy. Podobało mi się to, jak pewne rzeczy się ze sobą połączyły. To było bardzo zaskakujące. Poruszone wątki handlu żywym towarem, porwaniem dziecka nie pozostawiły mnie obojętnej. Budziły we mnie emocje i sprawiały, że myślałam o tym, co ja bym zrobiła na miejscu głównej bohaterki. Czasem (może kilka razy) pomyślałam, że działania Luty są trochę przerysowane, ale czy matka chcąca odzyskać swoje dziecko nie zrobi wszystkiego? Czy nie wstępują w nią wtedy nadludzkie siły? Obym nigdy nie musiała przekonać się o tym na własnej skórze... A Was mocno zachęcam do przekonania się, że autor serwuje mocne historie, które warte są uwagi.
„Prawo matki” Przemysława Piotrowskiego jest początkiem nowej serii z Lutą Karabiną w roli głównej. I mimo że postać jest kobietą, to nie jej kobiecość, a doświadczenie wojskowe i zamiłowanie do sztuk walki jest tym, co w tej historii wiedzie prym. Fabuła skupia się na porwaniu córki głównej bohaterki, w odnalezieniu której Luta bierze czynny udział. Szybkie tempo, sceny mocno kojarzące się z hollywoodzkim kinem akcji i wątki porachunków gangsterskich jednoznacznie pozwalają książkę skategoryzować jako powieść sensacyjną i jako taka „Prawo matki” wypada faktycznie dobrze. Dużo się dzieje, jest trochę zaskoczeń, intryga zbudowana jest poprawnie, a bohaterka waleczna i napędzana miłością rodzicielską. Język jest prosty, niespecjalnie wyszukany, ale bardzo dobrze pasujący do tego typu rozrywki. Kreacje bohaterów nie są mocno rozbudowane, ale wystarczająco, by czytelnik rozumiał ich motywacje. Jest kilka zaskoczeń, a częsta zmiana perspektywy narratora dodatkowo historię urozmaica. Polecam tym, którzy szukają dynamicznej, niezobowiązującej rozrywki – a przecież czasami potrzeba tego każdemu z nas ;)
Mother Power. Przemysław Piotrowski przyzwyczaił nas do znakomitych książek, w których świetna akcja i mocna dawka sensacji idą o lepsze z wbijającą w fotel, soczystą fabułą, która żadnego fana tego typu lektur nie pozostawi obojętnym. W fotel zazwyczaj wbijał nas u Piotrowskiego Igor Brudny, teraz jednak nadszedł czas na inną bohaterkę - przed nami rozwścieczona atakiem na jej rodzinę Luta Karabina! Nie dajcie się zwieść tym, że mamy do czynienia z płcią piękną: BĘDZIE SIĘ DZIAŁO! Opisana w książce historia to mieszanka kryminału z thrillerem (i oczywiście ze zbrodnią w tle), która jednak pomimo podobieństw natury sensacyjnej jest jednak książką diametralnie odmienną od poprzednich powieści autora. Dostajemy tutaj bowiem od Piotrowskiego nieco inne niż zazwyczaj wątki, które zaskakująco dobrze wpasowują się w całokształt, a na dodatek - co u Piotrowskiego nie jest może nowością, jednak nigdy nie było u niego tego tyle na taką skalę - rozkładają książkowe akcenty w stronę kobiecej perspektywy, która wcale nie oznacza niewieściej słabości. Wręcz przeciwnie :) Luta Karabina, kiedyś jedna z najlepszych kobiet w siłach specjalnych, obecnie zarabia na życie pracując na platformie wiertniczej u wybrzeży Norwegii. Samotnie wychowuje dwójkę dzieci i spędza z nimi każdą wolną chwilę. W trakcie rodzinnego wypoczynku dochodzi niestety do tragedii - jej córka zostaje porwana! Czas ucieka, działania policji nie dają rezultatów, a przecieki świadczą, że dziewczynka padła ofiarą wyjątkowo brutalnej szajki handlarzy żywym towarem. Kobieta nie ma wyjścia, bierze sprawy w swoje ręce. Rozpoczyna się dramatyczna walka o odzyskanie córki. Do śledztwa dołącza Zygmunt Szatan, twardy glina i tropiciel, który ma do wyrównania rachunki sprzed lat. Luta - czy tego chce czy nie - też musi wrócić do swojej mrocznej przeszłości. To w niej znajduje się klucz do odzyskania ukochanej córki… Książka tętni emocjami i napięciem, które wyczuwalne jest w każdym zwrocie akcji (a tych kilka tu będzie). Powieść jest zdecydowanie nieszablonowa, choć wpisuje się ona bardzo dobrze w konwencję gatunku. Piotrowski bardzo umiejętnie rozwija tę historię i prowadzi ją do momentu kulminacyjnego, który zaskoczy być może niejednego czytelnika. "Prawo matki" i cały nowy cykl wydaje się być pozycją nieco dojrzalszą - i pisarsko i emocjonalnie - w porównaniu do poprzednich książek Piotrowskiego. Warsztat autora poprawia się z książki na książkę, a biorąc pod uwagę fakt, że i tak zaczynał jako pisarz z wysokiego "C"... Po prostu BRAWO! Nieczęsto trafia się taki pisarski talent, który ewoluuje w stronę mistrzostwa i (w efekcie) czytelniczej przyjemności z tak bardzo zauważalną tendencją zwyżkową. Czarna Owca - dziękuję! #bprawomatki #lutakarabina #sensacja #kryminał #przemysławpiotrowski #czarnaowca #światzbrodni #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #czytamkryminaly #bookstagrampolska #recommendedbooks https://cosnapolce.blogspot.com/2023/01/prawo-matki-przemysaw-piotrowski.html
Tajemnicą nie jest, książki autora biorę w ciemno. Co prawda, każdorazowo, z dużą obawą co mnie (lub raczej bohaterów) w nich "spotka" ale biorę! Tym razem nie było inaczej. "Prawo matki" to kryminał podczas czytania którego, zastanawiałam się dlaczego sobie to robię, a jednocześnie nie mogłam odłożyć na później. Kolejna książka, w której Piotrowski zmaga się z dużego kalibru, ważnymi społecznie, problemami. Dzięki znanemu nazwisku, formie i, mam wrażenie, że całkiem sprawnym kampaniom reklamowym te tematy potrafią dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. W największym skrócie, fabuła zbudowana jest wokół najgorszej sytuacji w jakiej może znaleźć się matka. Strach, niepewność, bezradność. Uważam, że nic nie może się równać z tragedią jaką jest porwanie dziecka. Oczywiście za porwaniem stoją wstrząsające historie; jest darknet, handel ludźmi i sporo przemocy. I choć jest jej naprawdę dużo, to Piotrowski potrafi o niej pisać tak, że nie mam odruchów wymiotnych. Nie wiem jak tego dokonuje, bo niskiej wrażliwość jestem, a jednak te teksty są dla mnie akceptowalne. Powieść ma dla mnie idealne tempo, a fabuła, co lubię, zbudowana jest z kilku wątków. Jest i jedyna w swoim rodzaju bohaterka. Lutosława Karabin. Zapamiętajcie to nazwisko! Nowa "marka" wśród bohaterów (bohaterek!) literackich, kobieta maszyna, która zawstydziłaby najlepszego scenarzystę filmów akcji prosto z Hollywood. Nie sposób nie obdarzyć jej sympatią, choć nie jest grzeczną dziewczynką, a jej poczynania są mocno naciąganą fikcją literacką. Ponadto świetnym stylem książka została napisana. I choć już w poprzednich książkach autora doceniałam dbałość o styl, to mam wrażenie, że jednak tym razem nastąpiła zmiana. I nie jest to zmiana, ani na lepsze, ani na gorsze, po prostu wydaje mi się "inaczej". Mając na uwadze, że książki (ten gatunek szczególnie) rządzą się swoimi prawami, kupuję tę historię bez zająknięcia i czekam na kolejne z cyklu. Bo, że będą nie mam wątpliwości.