Prawda
Siedem lat temu biznesmen Phillip Petersen zniknął bez śladu podczas podróży do Ameryki Południowej. Od tamtej pory Sarah wychowuje ich syna samotnie. Pewnego dnia kobieta otrzymuje wiadomość, że jej mąż żyje. Powrót Phillipa, domniemanej ofiary porwania, wywołuje ogromne zainteresowanie mediów. Sarah ma sprzeczne uczucia - już uporała się przeszłością i nauczyła żyć na nowo. Jak będzie wyglądała jej przyszłość po powrocie męża?
Sprawa staje się jeszcze trudniejsza, gdy z samolotu wysiada mężczyzna, który… nie jest tym, za kogo się podaje. Człowiek udający za jej męża, grozi Sarah – jeśli go zdemaskuje, może stracić wszystko – męża, dziecko, życie….
Melanie Raabe
Niemiecka pisarka i dziennikarka. Urodziła się w Jenie we wschodnich Niemczech, studiowała medioznawstwo i literaturę na uniwersytecie w Bochum. Po studiach przeprowadziła się do Kolonii, by skupić się na pisaniu książek i pracy dziennikarki. Wydana w 2015 roku debiutancka Pułapka została doceniona przez krytyków. Raabe jest również twórczynią podcastów – fabularne The Abyss ukazało się w 2019 roku. Razem ze swoją dziewczyną prowadzi audycję Raabe & Kampf poświęconą kreatywności. Współpracuje z fundacją Reading, która zajmuje się promocją czytelnictwa.
Sarah po zniknięcie męża próbuje żyć od nowa. Stara się być dobrą matką i nauczycielką, udziela się społecznie i niczego jej nie brakuje. Po 7 latach dostaje jednak telefon z informacją, że jej mąż został odnaleziony i wraca do kraju. Sparaliżowana tą informacją pojawia się na lotnisku. W samolocie jednak nie ma jej męża. Próbuje o tym powiedzieć, ale nikt jej nie wierzy. Kim jest mężczyzna, który przypomina wyglądem jej męża? Czy czycha na ich bogactwo? A może ma inny cel? Jaka jest "Prawda"? _________________________________________ Moje pierwsze spotkanie z autorką jest niezwykle udane. Książka wciąga od samego początku i ciężko ją odłożyć. To wszystko przez emocje, które we mnie buzowały. Zwodzenie czytelnika było na najwyższym poziomie. Wciąż próbowałam odkryć przyczynę pojawienia się mężczyzny, a mimo to do samego końca mi się nie udało. Pierwszoosobowa narracja i lekkie pióro pozwoliło mi odczuwać strach i niepewność razem z Sarah. Systematycznie z rozdziału na rozdział autorka odkrywa przed nami przeszłość małżonków i buduje stałe napięcie. Pod koniec nawet się wzruszyłam. Jestem zaskoczona zakończeniem, ale przyznam się szczerze, że mogłoby być trochę inne. Sam epilog mnie zawiódł. Mimo to jestem przekonana, że spodoba wam się tak samo jak mi.